Mieszkania z serwisem – czy idealne rozwiązanie dla seniorów?

Audycja „Srebrne Pokolenie” w Radiu Gdańsk, 13 kwietnia 2023 r.

Redaktor Anna Rębas rozmawia Ewą Mróz, dyrektor ds. marketingu i współpracy w Origin Investments.

Anna Rębas: Czy temat mieszkalnictwa dla seniorów w Polsce to temat już rozpoznany? Czy temat już znany i czy temat przez seniorów zgłębiamy?

Ewa Mróz: Jest to temat niezwykle istotny dlatego, że z powodu niedostosowanych mieszkań, w których żyje bardzo wielu polskich seniorów, doznają oni różnego typu wykluczenia. To przysłowiowe już bycie ‘więźniem czwartego piętra’ – seniorzy mieszkają często w kamienicach, w blokach, na wysokich piętrach, trzecich, czwartych, bez wind, w niewielkich mieszkaniach, z wąskimi korytarzami. Każda niepełnosprawność, czasowa czy trwała, powoduje to, że albo mają trudność, żeby się poruszać po własnym mieszkaniu, albo nie mogą się z niego łatwo wydostać i wrócić kilkakrotnie w ciągu dnia. Co to powoduje? Wielu seniorów większość czasu, nawet 23 godziny dziennie spędza we własnych domach. Te domy są dla nich centrum życia. I dlatego, że tak jest, trzeba widzieć problem mieszkalnictwa senioralnego jako jeden z podstawowych, który musi być załatwiony, zanim będziemy mogli mówić o tym, że seniorzy są włączani do mainstreamu, do głównego nurtu funkcjonowania, życia społecznego, ekonomicznego, kulturalnego.

Ale Pani zdaje sobie sprawę, że wielu seniorów, którzy słuchają Pani teraz, myśli sobie tak – Zaraz, chwila. Ja mieszkam na pierwszym piętrze, mieszkam w domku jednorodzinnym, mieszkam nawet na drugim piętrze, a nawet na trzecim i mam tam windę i nie czuję się jakby wyłączona z tego całego obiegu. A jednak i tak mimo wszystko radzę sobie świetnie, chociaż nigdy bym nie chciała zmienić swojego mieszkania na jakieś inne. Wielu seniorów, którzy mają propozycje, którzy dostają propozycje na przykład od swoich rodzin wielopokoleniowych, to są propozycje tego typu. – A teraz zrobimy zamianę. Mama, babcia przyjdzie na to mieszkanie, ono jest mniejsze, jest mniejszy czynsz, a my pójdziemy na to większe.  I ci seniorzy również nie godzą się na tego typu rozwiązania. Dlaczego? Dlatego, że są po prostu przyzwyczajeni. Działa tutaj bardzo ważna rzecz – Nie chcę zmieniać niczego w swoim życiu. Boję się tej zmiany. Jestem nieprzygotowana do zmiany. Obawiam się o swoje zdrowie. Obawiam się o swoje życie. Wolę pewną stagnację, wolę pewną niewygodę za cenę właśnie zmiany, pakowania się, remontu, wyjazdu, przeniesienia się, przemieszczenia się. Seniorzy myślą trochę inaczej niż osoba 60, 50, 30, 20-letnia. Tak mówię, bo nie ma ich tutaj w studio. Muszę być głosem seniorów i dlatego próbuję Panią wprowadzić w ten ich świat. Oczywiście Pani jest w tym świecie, ale mimo wszystko ja uważam trochę inaczej. Proszę mnie przekonać, że tak nie jest.

Pokażę tę stronę medalu, która dotyczy grupy osób otwartych na zmianę. To dotyczy grupy osób, które są gotowe zaplanować swoją starość w taki sposób, żeby żyło im się wygodnie, bezpiecznie oraz żeby mieli dostęp do grupy rówieśniczej, możliwości spędzania wspólnie czasu, podejmowania różnych aktywności. To, o czym wiemy, że jest warunkiem tej pozytywnej, dobrej, pomyślnej starości. Tego dobrostanu, o który nam wszystkim chodzi.

I udziału w tych projektach, które Państwo opracowujecie.

Tak, między innymi udziału w projektach, które opracowujemy, ponieważ to, co my proponujemy, to nie tylko mieszkania dostosowane architektonicznie, bez barier, czyli: po pierwsze z windami, po drugie odpowiednio zwymiarowane pomieszczenia, szersze wejścia, antypoślizgowe podłogi. Różne udogodnienia, które sprawiają, że osoby bez względu na poziom sprawności fizycznej  są w stanie czuć się bezpiecznie i swobodnie poruszać się po tego typu obiektach i po samych mieszkaniach. To jest, jak już powiedziałam, podstawowy warunek. Ale nie tylko o to chodzi w tym, co proponujemy. My proponujemy koncepcję na aktywne życie. Aktywne zarówno w wymiarze fizycznym, bo ruch to zdrowie. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, jak bardzo jest ważny ruch fizyczny, ćwiczenia fizyczne w profilaktyce wszelkiego typu schorzeń, przede wszystkim schorzeń neurodegeneracyjnych, typowych dla późnego wieku. Chodzi również o aktywność społeczną, bycie w relacjach i w kontakcie z innymi ludźmi, podejmowanie różnego typu wspólnych inicjatyw.

Czyli Pani mówi już o konkretnych rzeczach, o konkretnych propozycjach dla konkretnych osób, dla osób sprawnych, w miarę zdrowych, które chcą, mówiąc krótko poprawić sobie jakość życia. Mają np. 89 lat, nie czują się źle.  Są w stanie wejść, wyjść, skorzystać z windy, skorzystać z plaży, skorzystać z wspólnego ośrodka, który tam proponujecie do jakiegoś wspólnego aktywizowania się, wzajemnego. Sali, gier, sali zabaw i tak dalej, i tak dalej. Czyli to nie jest oferta rehabilitacyjna tylko albo medyczna. To nie jest oferta dla osób leżących. Większość seniorów w Polsce po osiemdziesiątce to są osoby już nie korzystające z plaży ani z kręgielni, ani z basenu, ani z fitness, ani z kijków. To musi Pani to też w jakiś sposób wziąć pod uwagę. Ja znowu jestem głosem tych seniorów, bo tutaj ich nie ma w studio. A ja znam takich seniorów i państwo też wokół siebie znacie takich seniorów. Możemy sobie o tych apartamentach, o tym senioralnym mieszkalnictwie tutaj rozmawiać, a jednak mimo wszystko ciągle będziemy się ocierać o pewien rodzaj ideału.

Nie chodzi o ideał. Proszę zwrócić uwagę na to, że gdy mówimy ‘seniorzy’, mamy na myśli grupę, która obejmuje rodziców i ich dzieci. Bo to są zarówno osoby 65+, 70, 75+, które – tak jak Pani powiedziała – bardzo często są sprawne, są w miarę zdrowe, są aktywne, chcą być aktywne. Proszę zwrócić uwagę na kluby seniorów, na Uniwersytety Trzeciego wieku…

Są pełne, to prawda.

To miejsca, które są pełne ludzi witalnych, chętnych do podejmowania aktywności. I co więcej świadomych. Świadomych czego? Że właśnie ta aktywność jest w stanie zapewnić im samodzielność, dobre samopoczucie i w miarę dobre zdrowie na długie, długie lata.

Czyli taki komfort?

Może nawet uchronić ich przed utratą sprawności i uchronić ich przed koniecznością bycia skazanym na opiekę długofalową, czy trafienie do domu opieki, czy też bycia pod stałą opieką we własnym domu.

Czy bycie ciężarem. Seniorzy często to tak nazywają, że są ciężarem dla innych.

Oczywiście. To jest aspekt, który jest niezwykle istotny. Dlatego popatrzmy na to bardzo szeroko, bo senior seniorowi nierówny. Oczywiście widzimy grupy sędziwych osób, które wymagają opieki stałej. Natomiast my przychodzimy z ofertą dla osób, które są na wcześniejszym etapie, które już nie są aktywne zawodowo, których dzieci już są dorosłe, jeżeli mieli dzieci,  które już czują, że zmienia się ich życie pod bardzo wieloma względami: zmienia się ich rytm dnia, zmienia się otoczenie. Często odchodzą bliscy, ich znajomi, których mieli przez całe życie.

Albo druga połowa. 

Wdowieją, zostają sami. To są miliony osób w Polsce, które myślą o swojej starości świadomie: – Co mogę zrobić, żeby nie być osobą samotną, skazaną na bezczynność czy zajmowanie sobie czasu piciem herbatki oglądając ulubiony serial całymi dniami czy czytając książki?

No tak, ale ta rozmowa powinna zmierzać trochę w innym kierunku. Te osoby się na pewno nad tym zastanawiają, ale nie muszą w tym momencie szukać innego mieszkania i nie chcą, nie mają na to środków. Proszę zrozumieć 70, 80-letnia emerytka z 2000 zł emeryturą nie będzie się rozglądała za apartamentami w Mechelinkach.

Oczywiście byłoby optymalne, żeby znalazły się struktury czy państwa, czy samorządów, czy też organizacji pozarządowych albo jeszcze ktoś inny, kto teraz zadba o to, żeby wszyscy seniorzy żyli w mieszkaniach, w budynkach, które są w pełni dostosowane architektonicznie. Ale jak wiemy, w wielu miejscach nie jest to możliwe. I co się dzieje? Właśnie mamy ten syndrom więźnia czwartego piętra, czyli osoby mieszkające w miejscach, które sprawiają, że ich mobilność, ich możliwość aktywnego  uczestnictwa w życiu publicznym i społecznym jest bardzo ograniczona. To jest jeden aspekt. Drugi aspekt jest taki, że osoby, które zostają we własnych domach, tam, gdzie mieszkali do tej pory, często właśnie mają problem z tym, że są osamotnieni. Bo dzieci są albo daleko, albo nawet jeżeli mieszkają blisko, nie mają tak dużo czasu, żeby móc ze swoimi rodzicami spędzać czas na co dzień. Sąsiedzi często są w młodym wieku. Klub seniora może być oddalony. Wiele osób nie jest zmotywowanych do uczestniczenia w zajęciach klubu seniora czy Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Bo ciągle gdy spojrzymy na statystyki, to pomimo tego, że są to miejsca, w których tętni życie i dużo jest aktywności i są pełne, ale jest to zaledwie ułamek wszystkich seniorów, którzy są pozamykani we własnych domach. To, co my proponujemy, to jest element z wielu różnych działań, aktywności, inicjatyw, które powinny być realizowane po to, żebyśmy my jako starzejące się społeczeństwo – Proszę zwrócić uwagę, że za lat ok. 20 prawie połowa społeczeństwa polskiego to będą seniorzy, osoby powyżej 65 roku życia. Czyli mówimy o kwestiach, które nie dotyczą jednej grupy społecznej, na którą patrzymy paternalistycznie,  musimy się nią zaopiekować, bo to osoby, które sobie same nie radzą, do których cały czas trzeba wyciągać rękę. Wydaje mi się, że czas na to, żeby spojrzeć na kwestie, które dotyczą seniorów, tak jak to teraz nazywamy „srebrnej gospodarki”, żeby spojrzeć na to jako coś, co dotyczy nas wszystkich. Bo wszyscy, czy teraz już będący w wieku dojrzałym, czy jeszcze przed tym wiekiem, nawet jeszcze teraz młodzi, każdy z nas chce dożyć późnego wieku, ale jak i w jakich warunkach? W zdrowiu i pomyślności. I sami możemy dużo zrobić, żeby nasze życie w późnym wieku takie było. To co my proponujemy, to serwisowane mieszkania dla aktywnych seniorów, które tworzymy w Mechelinkach, na Pomorzu. Są one przeznaczone dla osób, które są w wieku emerytalnym, które chcą żyć aktywnie, chcą zadbać o swoje zdrowie fizyczne, psychiczne, ale również chcą funkcjonować w grupie innych osób w podobnym wieku i o podobnych upodobaniach co do stylu życia. Jest to miejsce, w którym, oprócz tego budynku z mieszkaniami dla seniorów, będzie również część osiedla dla ludzi w każdym wieku, bo będą tam przyjeżdżały osoby młodsze, starsze, całe rodziny, które będą odwiedzać seniorów, które będą przyjeżdżać na wakacje, ale również będą korzystać z ośrodka zdrowia i rehabilitacji, który powstaje na tym samym terenie.

O co chodzi, gdy mówimy o mieszkaniach senioralnych serwisowanych? To nie jest jeszcze dobrze znane rozwiązanie na polskim rynku. Wręcz dopiero raczkuje, jeżeli chodzi o tego typu realizacje. Jest ich dosłownie kilka.  Na palcach jednej ręki można policzyć jeżeli chodzi o skalę naszego kraju.

Naprawdę jednej?

Takich miejsc jest zaledwie kilka. I jest to temat bardzo dyskutowany, dlatego, że widzimy już jak bardzo potrzebna jest zmiana patrzenia na warunki mieszkaniowe seniorów, raz w aspekcie tym architektonicznym, infrastrukturalnym, o którym już mówiłyśmy: żeby było łatwo wejść, wyjść, żeby były windy, żebym mogła, nawet jak jestem na wózku inwalidzkim na stałe, czy przejściowo, spokojnie wjechać do własnej łazienki, umyć się w niej, wyjechać w niej, itd.

Czyli przystosowanie tych mieszkań, o które to przystosowanie seniorzy walczą latami w PFRON i różnego rodzaju instytucjach odpowiedzialnych za to. Dotacje albo dofinansowania, które otrzymują są tak żenująco niskie i w ogóle proponuje się im założenie kotarki, która miałaby spełniać jakąś rolę, funkcję albo łapy, tak zwanej, w ścianie, pod którą mogliby się umyć i przytrzymać. I to są jedyne propozycje. Często zresztą włos się jeży na głowie, za ile taki senior miałby taką łazienkę zmodernizować i jak miałoby wyglądać przekazywanie środków i tak dalej. Państwo też to pewnie wszystko wiecie, bo pewnie nie raz takie podanie pisaliście. I na pewno nie raz składaliście taką prośbę na przykład do gminy czy do PFRON. Cieszę się, że Pani o tym mówi.

To są bardzo ważne sprawy. Ja zawsze podkreślam aspekt wykluczenia. Jeżeli my, jako społeczeństwo, nie zmienimy podejścia do tego, w jakich warunkach żyjemy, to nic się nie zmieni i dalej będą rzesze społeczeństwa, grup społecznych wykluczone. To nie dotyczy tylko seniorów. To dotyczy młodych ludzi, którzy są chorzy, niesprawni, matek z dziećmi w wózkach, które muszą te wózki parkować pod blokiem, dlatego, że nie mają siły wnieść takiego wózka na czwarte piętro. To jest szeroka grupa zagadnień, ale tak jak Pani Redaktor zauważyła, nie da się wszystkiego omówić podczas jednej rozmowy.

Ale będziemy je powtarzać. Cieszę się, że zaczynamy dzisiaj akurat. To jest dobry czas wiosna, kwiecień po to, żeby ten temat ruszyć. Żeby ten temat pojawił się w przestrzeni audycji „Srebrnego Pokolenia”, bo też wielu słuchaczy przy naszych audycjach medycznych z dr Wiewiórkowską-Garczewską wiązało ten temat właśnie też z komfortem i pewnego rodzaju zdrowiem swoim na już późną jesień życia i że jest to bardzo ważny temat. To, gdzie mieszkamy, jak mieszkamy, z kim mieszkamy, kogo mamy za ścianą, dokąd mamy pojechać.

To jak mieszkamy determinuje nasz tryb życia, styl życia. Więc jeżeli jesteśmy w miejscu, w którym nie mamy dostępu łatwego do aktywności, nie mamy osób czy kogoś, kto nas zmotywuje do tego, żeby wyjść z domu, wyjść na ten spacer, poruszać się, pójść razem coś zrobić, usiąść razem, posłuchać muzyki, poczytać książkę, kończy się to na tym, że gros seniorów jest samotnych. Samotność nas zabija.

I nic z tych rzeczy nie zrobimy.

Przez samotność wiele osób popada w choroby i częściej trafia do szpitali, albo właśnie do domów opieki. Więc to, co proponujemy zasadza się na 30 latach doświadczeń, rozwiązaniach, które funkcjonują na świecie. W Europie Zachodniej, w Ameryce, w Australii funkcjonują mieszkania serwisowane dla seniorów, które staramy się skopiować co do głównej idei. To znaczy, że tworzymy warunki do życia, w których senior po pierwsze czuje się bezpiecznie, ma wygody dotyczące funkcjonowania fizycznego, ale również jest w społeczności, która sprawia, że jest zmotywowany do aktywnego życia. Ma też łatwy dostęp do usług medycznych czy rehabilitacyjnych. To właśnie tworzymy teraz Mechelinkach. Oprócz tego, że będzie przystosowany budynek, to będzie również recepcja, która będzie czuwać nad bezpieczeństwem mieszkańców, ale również będzie pomagać w codziennych sprawach, od banalnych typu zamówienie zakupów, przypilnowanie pieska czy umówienie wizyty u lekarza-  chociaż wolę mówić o zamawianiu biletów do kina niż o potrzebie chodzenia do lekarza – po kwestie związane z udzielaniem pierwszej pomocy, bo będą to osoby przeszkolone w ratownictwie medycznym, więc jeżeli ktoś źle by się poczuł, przewrócił się, pomoc będzie dostarczona natychmiast.

Przede wszystkim będzie ten ktoś. Tutaj zatrzymam się przy tym. Wyłapałam w tej rozmowie drugą osobę – ta recepcja, i ten ktoś na tej recepcji albo w ogóle jakiś rodzaj czuwania, tego stworzenia poczucia bezpieczeństwa, to jest chyba w ogóle wartość dodana, jak nie najważniejsza w tej całej inwestycji i w tej całej naszej rozmowie. Jeden z kluczowych elementów, że ktoś jest.

Proszę zauważyć jak bardzo seniorzy obawiają się, że ktoś przyjdzie, okradnie, podstępnie ich oszuka. A tego typu rozwiązania sprawiają, że czujemy się nie tylko bezpieczni jeżeli chodzi o naszą sferę fizycznego funkcjonowania, ale również mamy pewność, że nikt nie zakradnie się do mieszkania, do budynku, nie będzie przypadkowych, kręcących się po budynku osób. Co jest ważne, ta druga osoba to nie tylko ci pracownicy Operatora, który będzie czuwał nad dostarczaniem usług dla seniorów, ale przede wszystkim inne osoby, które mieszkają w tym miejscu, które mają podobne potrzeby, które mają podobne zainteresowania, które z jednej strony docenią spokój o określonych porach dnia, a z drugie wspólne spędzenie czasu słuchając sobie muzyki, czy opowiadając o rzeczach, które się przeżyło w życiu.

Nie będąc samotnymi. Nawet jeśli mieliby posiedzieć obok siebie i popatrzeć na siebie.

Do tego służy sala klubowa, świetlica, przestrzeń wspólna na parterze budynku, w której można się spotkać o każdej porze dnia.

To jest bardzo ważne, co Pani mówi. Nawet niech zejdą do tej sali, usiądą sobie gdzieś w kąciku i popatrzą prawda na to, co dzieje się przy stoliku obok. Różni seniorzy bywają. I różni mogą zamieszkać w takim ośrodku i na takim osiedlu. Tam, ile ludzi, tyle charakterów.

Oczywiście. Natomiast wychodzimy z założenia, że będąc w miejscu, w którym człowiek czuje się u siebie, mieszka u siebie, nie jest w zorganizowanym ośrodku, mieszka w swoim mieszkaniu, którego albo jest właścicielem, albo je wynajmuje i robi tak naprawdę co chce. Jednocześnie ma dostęp po pierwsze do wsparcia i opieki, gdyby była potrzebna, do towarzystwa, jak będzie mieć na to ochotę. Jest zmotywowany do tego, żeby się ruszać, żeby wychodzić, żeby być z innymi, bo widzi, co się wokół dzieje. Widzi ludzi, którzy cały czas podejmują jakieś aktywności i nie czuje się wyizolowany. Na miejscu będzie opieka medyczna. To są elementy, które są podstawowe, żeby czuć się bezpiecznie i żyć zdrowo i jednocześnie móc o siebie zadbać. Bo to, co cały czas podkreślamy, to działania profilaktyczne- będziemy się ruszać, będziemy z innymi, będziemy świadomie żyć, będziemy się dobrze odżywiać, bo będzie też wsparcie dietetyków. Nie każdy musi korzystać z wyżywienia na miejscu, bo podkreślam, każdy będzie żył u siebie, we własnym gospodarstwie domowym, może je prowadzić, jak chce.

Ale jeśli będzie chciał…

Właśnie, jak będzie chcieć, na miejscu jest stołówka, codziennie świeże, gotowane posiłki, dostosowane do różnych diet, do różnych potrzeb w zależności od danej osoby.

Wielu z Państwa w naszych audycjach „Srebrnego Pokolenia” podnosicie ten problem, że jest pewien moment, przychodzi taki moment, kiedy nie chce wam się robić zakupów. Nie macie czasu gotować, nie macie siły. Nie wiecie, jak to komponować.

Obecnie jako seniorzy mamy taki wybór: żyjemy w swoich własnych domach, a wtedy, kiedy potrzebujemy wsparcia – a z wiekiem takie wsparcie może być potrzebne – jesteśmy skazani na pomoc rodziny, która nie zawsze ma czas i nie zawsze chcemy być dla niej obciążeniem, sąsiadów, którzy nie zawsze są na to otwarci, pomocy zewnętrznej, za którą płacimy. I tak najczęściej się dzieje, że ktoś kto przychodzi do domu takiego seniora, pomaga posprzątać, ugotować i w innych codziennych sprawach. Natomiast dalej te osoby pozostają dosyć samotne, bo zazwyczaj spędzają samotnie czas we własnych domach. Na drugim biegunie obecnie mamy ośrodki opieki. Nikt nie marzy o tym, żeby znaleźć się w ośrodku opieki. Badania to pokazują – większość seniorów nie dąży do tego, żeby znaleźć się w ośrodku opieki. Chcę podkreślić, że ośrodki opieki są bardzo dobre dla osób, które tego wymagają, dla osób, które nie są już samodzielne i całodobowo potrzebują pomocy.

Pani tak ładnie mówi ‘ośrodek opieki’, a w mojej audycji kilka lat temu, kiedy poruszałam ten temat, kiedy zaczęłam mówić otwartym tekstem o tym, kiedy rodziny zaczynają się zastanawiać, jak poradzić sobie z problemami do tej pory nierozwiązywalnymi, i że trzeba te problemy rozwiązywać poprzez umieszczenie mamy, taty w ośrodku – Pani ładnie to powiedziała 'opieki’ – ale my używaliśmy tutaj z dr Wiewiórkowską wprost określenia 'dom starców’. Obiegowo mówi się „dom starców”, ośrodek opieki, mówi się w pewnych środowiskach itd. Więc wrzucam taką dygresję, bo to jest w ogóle temat tabu. Nadal uważam temat bardzo nierozpoznany i bardzo nieciekawie też traktowany przez Polaków seniorów i nie tylko ich rodziny…

Dużo jest negatywnych stereotypów, a sytuacja na tym obszarze bardzo się zmienia. Powstaje dużo dobrej jakości domów opieki.

Ale wy jesteście alternatywą do tego.

My jesteśmy pomiędzy. Do tej pory nie było na polskim rynku oferty, która byłaby pośrednia dla osób, które nie wymagają bycia w domu opieki, nie chcą tego i nie mają takich potrzeb, natomiast nie chcą być skazane na samotne funkcjonowanie we własnym domu, w poczuciu niepewności, bo ‘co będzie, jak będę potrzebował jakiegoś wsparcia? Nie chcę być dla nikogo obciążeniem. Kto mi poda tą szklankę wody? Do kogo mam zadzwonić, jakby coś nagle się działo?’ To, co proponujemy, czyli serwisowane mieszkania, sprawiają, że czujemy, że ciągle mieszkamy u siebie, ale możemy liczyć na profesjonalne wsparcie. Jest operator, któremu musimy zapłacić za to, żeby nami się opiekował, ale te opłaty nie są wygórowane. W naszym przypadku jest to na poziomie kilkuset złotych miesięcznie.

Komuś i tak musimy zapłacić. Czy zapłacimy MOPR-owi, czy zapłacimy opiekunce prywatnej, czy zapłacimy opiekunce z Ukrainy, czy zapłacimy wnukowi. Różne są przecież opcje płacenia za opiekę. Zresztą nie musimy płacić złotówkami. Płaci się w sposób też inny i wszyscy państwo o tym też doskonale wiecie, seniorzy, którzy teraz słuchacie tego, jak się rozliczacie np. co, komu, za co itd. Więc te opłaty, jeżeli Pani mówi na poziomie kilkuset złotych, pewnie państwo musicie sobie to też przełożyć na swoje dzisiejsze życie i zobaczyć, co się Wam bardziej opłaca.

Takich projektów jest na razie niewiele, ale powstają kolejne oraz pojawiają się podobne rozwiązania. Warto się dowiedzieć, warto poszukać, jeżeli ktoś do tej pory nie słyszał o takich miejscach. Przygotowujemy kolejne inwestycje w mieszkania z serwisem dla seniorów. Szukamy miejsc bliżej aglomeracji, bliżej Gdańska, w samym Gdańsku, w Gdyni, w innych miejscach, które będą nie na uboczu, bo dbamy, żeby seniorzy, którzy mieszkają w naszych budynkach, na naszych osiedlach, czuli się i byli częścią wielopokoleniowej społeczności.

(…) audycji słucha senior i jego rodzina, ewentualnie w drugiej kolejności, ale przede wszystkim senior. To może umówmy się tak, jeśli Państwo macie ochotę zadać Pani Ewie jakieś pytania, to zadajcie je tutaj, podajcie swoje namiary. Ja Państwa bardzo chętnie tutaj ugoszczę w studio naprzeciwko Pani Ewy posadzę i będziemy zadawać sobie pytania, rozmawiać i dyskutować o tym i tych audycji możemy robić. Odpowiadając na pytania, bo myślę, że tych pytań jest mnóstwo. My jedną audycją tego nie załatwimy.

Bardzo chętnie.  Szczególnie, że bardzo chętnie wejdę z Państwem w dialog w szerszym formacie, nie tylko w kontekście Mechelinek, gdzie powstaje konkretny obiekt, ale również o tym, jak w ogóle mieszkalnictwo senioralne w Polsce może wyglądać, jakie byłyby wyobrażenia, oczekiwania, co spełniłoby Państwa wyobrażenia o tym, żeby żyć zdrowo, długo, ale zdrowo i aktywnie.

O pieniądzach nie rozmawiamy tutaj w tej audycji, ale chyba wiemy, jakie będą SMS-y od państwa.

Pieniądze są bardzo ważne, dlatego – jeżeli Pani Redaktor pozwoli – jako ostatnie zdanie powiem, że to nie jest produkt dla bardzo bogatych. To jest produkt skrojony na portfel przeciętnie zamożnego polskiego seniora. Proszę zwrócić uwagę, że według oficjalnych statystyk ponad 70% osób w wieku 65+ jest właścicielami domów albo mieszkań o konkretnej wartości ekonomicznej. I to jest często kwestia decyzji: ‘czy chcę pozostać w mieszkaniu lub w domu, czasami za dużym, drogim w utrzymaniu, w którym teraz jestem, które nie spełnia oczekiwań w obecnej sytuacji życiowej i na najbliższe lata. Czy też jestem gotowy, żeby zamienić to na miejsce, które będzie właśnie spełniało te wszystkie warunki, które sprawią, że będę się czuć bezpiecznie i zdrowo’.

A o tym miejscu będziemy rozmawiać w połowie maja. Zapraszam Panią na majową wizytę. I dziękuję Pani za rozmowę i wizytę w studio.

Dziękuję bardzo i cieszę się na kolejne spotkanie.

Zapis audycji „Srebrne Pokolenie” w Radiu Gdańsk, 13 kwietnia 2023 r.